ok
Informacje z RESMANA
Podaj swój adres e-mail
ok
    Ilość odwiedzin na stronie: 11951326
Opinia
Jak często załatwiasz sprawy i zakupy drogą internetową
Regionalna Sieć Szerokopasmowa Aglomeracji Rzeszowskiej
Aktualności
Powrót Jedi - Urząd Komunikacji Elektronicznej proponuje Internet za friko
2008-10-21
UKE na przyszły rok szykuje przetarg m.in. na ogólnopolskie częstotliwości radiowe w zakresie 2,5-2,69 GHz. I chce postawić zwycięzcy warunek - 20 proc. pasma będzie musiał przeznaczyć na bezpłatny, bezprzewodowy dostęp do internetu, resztę będzie miał na dowolne usługi odpłatne. To projekt bliźniaczo podobny do pomysłu amerykańskiej Komisji Łączności (FCC).

Ale chętni na darmowy internet będą musieli pogodzić się z pewnymi ograniczeniami. Każdy użytkownik musiałby najpierw zalogować się do sieci, podobnie jak do skrzynki e-mail. Jednorazowo mógłby surfować przez 30 minut, potem sesja byłaby zrywana i musiałby logować się od nowa. W ciągu miesiąca nie mógłby ściągnąć więcej niż 500 MB danych. A prędkość internetu byłaby ograniczona do 256 kb/s.

W tym tygodniu projekt ma trafić do konsultacji. Co sądzą o nim operatorzy i obserwatorzy rynku?



dr Jerzy Kubasik, ekspert telekomunikacyjny z Politechniki Poznańskiej:

Pomysł UKE mi się podoba, ale nie jestem przekonany, czy jego realizacja się powiedzie. W Polsce nie ma tradycji dawania usług telekomunikacyjnych za darmo. W USA jest inaczej. Tam oferowano np. telefon za darmo [Amerykanie nie płacili za impulsy w połączeniach lokalnych, były one wliczone w abonament], więc tego rodzaju pomysły nikogo nie dziwią. U nas operatorzy musieliby otrzymać spory bonus przy dzierżawieniu częstotliwości, by zaoferować w zamian jakąś część pasma za darmo.

Czy będzie zapotrzebowanie na taka usługę? Osoby, które nie mają komputera, raczej nie kupią go po to, by korzystać z socjalnego internetu. Trzeba by ich intensywnie zachęcać, edukować, że internet to ważne i potrzebne narzędzie. Trzeba by wreszcie budować w Polsce popyt na internet. Natomiast osoby, które mają już komputer, chyba jednak chętniej wybiorą ofertę komercyjną, która jest coraz tańsza. Dziś to kilkadziesiąt złotych miesięcznie.



Magda Borowik, analityk IDC Polska

To dobra koncepcja. O ile warunki przetargu, świadczenia takiej usługi i sposób oceny ofert w przetargu będą odpowiednio skonstruowane. Usługa o tak niskich parametrach, jak proponuje UKE, nie zagrozi ofertom komercyjnym. Prędkość 256 kb/s pozwoli na obsługę poczty, przejrzenia informacyjnych stron internetowych czy skorzystanie z bankowości, nie da jednak rady P2P czy YouTube. Pomysł wpisuje się też w walkę z cyfrowym wykluczeniem, która powinna być priorytetem kraju.

W pełni cyfrowe państwo, z wysoką dostępnością usług internetowych, dobrze rozwiniętymi e-usługami podpartymi kampaniami edukacyjnymi to gwarancje sukcesu ekonomicznego w przyszłości. Jest o co walczyć.



Małgorzata Babik, rzecznik Netii

To mógłby być dobry projekt, gdyby miał służyć walce z analfabetyzmem cyfrowym. Darmowy internet mógłby zachęcić ludzi, którzy nie mieli dotąd styczności z internetem, by spróbowali, do czego może się im przydać. Ale pod warunkiem że byłby to pilotaż, kilkumiesięczny test.

Jeśli darmowy internet miałby konkurować z komercyjną usługą, to wywołałoby to skutki odwrotne od zamierzonych - mogłoby zahamować rozwój internetu w Polsce. Bo żaden z operatorów nie będzie ponosił nakładów na inwestycje w regionach, gdzie dostęp do internetu będzie zupełnie darmowy, nawet jeśli wiąże się on z pewnymi ograniczeniami.



Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP

Każdy pomysł na popularyzację internetu w Polsce jest warty zastanowienia. Ale bezpłatny ogólnopolski internet dla wszystkich to mit, tak samo jak bezpłatne obiady dla dzieci czy leki dla emerytów. W tym wypadku większość klientów złoży się na tych, co będą surfować za darmo. Żaden operator nie będzie przecież dopłacał do swojej oferty.

Propozycja, którą nazywa się darmowym internetem, to proteza, która naszym zdaniem nie będzie satysfakcjonująca dla klientów. Kto w dobie multimediów i coraz tańszego dostępu zadowoli się internetem, który samoczynnie rozłącza się co 30 minut, a w miesiącu można ściągnąć maksymalnie 500 MB danych, po czym koniec z surfowaniem?

Taka oferta nie powinna być konkurencją dla komercyjnych operatorów.



Andrzej Pomarański, biuro prasowe PTC (Era)

Ogólnopolski zasięg wymaga ogromnych inwestycji - gdyby nawet operator zbudował na cele komercyjne sieć, to rozdawanie części usługi za darmo prawdopodobnie podważyłoby założenia biznesowe przedsięwzięcia. Jakakolwiek ingerencja państwowa w wolny rynek - a taką jest ten pomysł - przeważnie źle kończy się dla wolnego rynku. Przykład Netii i porozumienia z samorządem [w Grodzisku Maz.] jest przykładem dobrowolnej umowy, która niesie korzyści dla firmy, miasta i mieszkańców. Niech operator nowej częstotliwości sam decyduje, jak promować jej użytkowanie, a nie przez wymuszenia administracyjne.



Marcin Gruszka, rzecznik Play

Musimy się dokładnie zapoznać z propozycją UKE. Z jednej strony mamy słuszną ideę, z drugiej - rzeczywistość technologiczno-ekonomiczną. Należy sobie zadać pytanie, czy produkt z wieloma ograniczeniami zainteresuje kogokolwiek?

By świadczyć darmowy internet, na pewno potrzeba więcej nadajników - czy gminy będą pomagać je budować, czy będą tę budowę ograniczać, tak jak to bardzo często jest dziś?

wstecz

Ankieta
Czy posiadasz numer telefonu internetowego?
projekt i realizacja: ideo start wstecz do góry